Dzień wolności podatkowej
29 czerwca 2019 1 minuta czytania
Dzień wolności podatkowej, czyli symboliczne święto podatników.
Pod określeniem dzień wolności podatkowej kryje się termin, który rok w rok (od 1994 roku) ogłasza Centrum im. Adama Smitha. Określany jest on na podstawie udziału wydatków publicznych w stosunku do PKB. W 2019 roku przez 158 dni każdy z nas musiał pracować wyłącznie na podatki i opłaty pobierane przez państwo. Dopiero 159 dnia tego roku (czyli 8 czerwca) zaczęliśmy pracować na siebie.
Dzień wolności podatkowej na świecie
Idea obliczania dnia wolności podatkowej narodziła się w 1990 roku w Stanach Zjednoczonych, wtedy przypadał on na końcówkę stycznia, dziś jest to zazwyczaj któryś z ostatnich dni kwietnia. Obecnie najwcześniej ten dzień wypada na Cyprze, bo najczęściej w marcu, a to głównie z powodu
bardzo niskich podatków. Z kolei najdłużej na podatki pracują mieszkańcy Norwegii, Belgii (jedne z najwyższych podatków), Szwecji i Francji.
Szkodliwość tego dnia?
Dzień wolności podatkowej wzbudza też wiele kontrowersji. Przeciwnicy całego eventu twierdzą, że
to szkodliwa propaganda, która ma na celu zniechęcenie ludzi do państwa i płacenia podatków.
Podczas gdy te pieniądze są przeznaczane na szkoły, szpitale i inne miejsca, które służą dobru
wspólnemu.
Marcin Pabijanek CEO Social Estate
Czytaj także:
- Austriacka Szkoła Ekonomii
- Pieniądz fiducjarny czym jest ?
- Rola i obieg pieniądza w gospodarce
- Czym jest wolność finansowa i dlaczego trzeba do niej dążyć?
- 12 książek o inwestowaniu, które warto przeczytać
Marcin Pabijanek
Prekursor budowania majątku i ochrony oszczędności poprzez crowdfunding nieruchomości komercyjnych w Polsce dla inwestorów indywidualnych. Wierzy, że jakość dzisiejszych decyzji w zakresie finansów osobistych ma wpływ na jakość życia w przyszłości. Po latach pracy w branży finansowej zauważył, że nieruchomości komercyjne wynajęte dla sieci handlowych mają wiele więcej zalet niż powszechnie dostępne sposoby inwestowania pieniędzy. Dlatego zbudował aplikację app.social.estate dzięki której indywidualni inwestorzy mogą inwestować w nieruchomości komercyjne od 3 000 zł. Otwierając tym samym rynek który w Polsce jest w 90 % zdominowany przez inwestorów zagranicznych.