Czego dowiesz się z książki „Zwiedzeni przez przypadek”?
18 września 2020 3 minuty czytania
Recenzja książki „Zwiedzeni przez przypadek” Nassima Taleba
Spekulacje jak gra w ciemno.
Nassim Nicholas Taleb to postać nietuzinkowa. Matematyk, Amerykanin pochodzenia libańskiego, który przeszło 20 lat życia spędził jako trader (opuścił tę branżę w 2006 roku, na 2 lata przed kryzysem finansowym), aby w końcu zostać filozofem ekonomii, profesorem uniwersyteckim i popularnym na całym świecie pisarzem, autorem takich bestsellerów jak „Czarny Łabędź”, czy „Antykruchość”. Pierwszy z jego bestsellerów – „Zwiedzeni przez przypadek”, wydany w 2001 r. został okrzyknięty przez biznesowy magazyn Fortune jedną z 75 „najmądrzejszych książek w historii”. Czasopismo New Yorker stwierdziło, że dla Wall Street była to pozycja równie ważna, co 99 tez Marcina Lutra do Kościoła Katolickiego. Co spowodowało, że książka ta wspięła się na wyżyny popularności?
Demistyfikacja spekulacji giełdowych
Po pierwsze, książka Taleba ma powabny dla niejednego krytyka świata finansów urok demistyfikacji. Przez większość stron przebija dość prosta konstatacja – inwestycje krótkoterminowe, trading, spekulacyjna gra na giełdzie to czysta zabawa z losowością. Większość tak zwanych „wybitnych ekspertów” w tej dziedzinie to albo ludzie, którym po prostu wiele razy dopisywało szczęście (aż sami uwierzyli w swój geniusz), albo hochsztaplerzy i cynicy, którzy świetnie wiedzą, że sprzedają marzenia, gdyż na dłuższą metę ich klienci z równą skutecznością mogliby rzucać monetą, aby lepiej planować swoje inwestycje.
Smaczku całej historii dodaje fakt, że Nassim Taleb jest „jednym z nich” – doświadczonym traderem, który żywym językiem opisuje historie różnych swoich kolegów po fachu, którzy w latach 90. pięli się po drabinie sukcesu na Wall Street, aby w końcu spaść z niej wielkim impetem, gdy tylko nastąpił któryś z finansowych krachów. Tak jak np. ten na rynku rosyjskim w 1998 r., który „pogrążył” inwestujących tam amerykańskich traderów. Były to zdarzenia, których nie potrafili oni ani przewidzieć, ani tym bardziej zabezpieczyć przed nim zarządzanymi przez siebie aktywami, często o wartościach setek milionów dolarów. Gdy było już za późno, szok i brak odpowiedniej reakcji prowadziły ich klientów na skraj finansowej przepaści.
Czarne Łabędzie i popperyzm
Zdaniem Taleba to właśnie słynne „czarne łabędzie” – czyli wydarzenia, których nikt się nie spodziewał, a które odciskają wielkie piętno na naszym życiu, rządzą wielkim światem finansów. Niewielu inwestorom udawało się „utrzymywać na powierzchni” przez dziesięciolecia, różne cykle inwestycyjne i załamania giełdowe. Większość w końcu „wypadała z obiegu”.
Jednym z tych, którym się udało, jest George Soros, inwestor i filantrop. Zdaniem Taleba jego geniusz w dużym stopniu wynika z faktu, że słynny spekulant kierował się w działaniach filozofią swojego mistrza Karla Poppera – filozofa nauki i „ojca” trendu w metodologii nauk zwanego popperyzmemm – w praktyce mówiącego o konieczności weryfikowania teorii przez możliwe do sfalsyfikowania doświadczenia, oparte na mierzalnych danych. Obydwu Nassim Taleb bardzo szanuje, gloryfikując przyświecający im chłodny racjonalizm, który nie pozwala na złudne kierowanie się różnymi niesprawdzonymi teoriami ekonomicznymi – a już w szczególności wykorzystywaniem ich jako pretekst do decyzji w spekulacyjnej grze na giełdzie.
Pułapki myślenia
Nawet jednak opisując złożone zagadnienia, Taleb ani przez moment nie nudzi. „Złudzeni przez przypadek” to nie tylko pamflet zbyt pewnych siebie spekulantów. To również świetna książka popularyzująca zagadnienia z dziedziny statystyki i teorii prawdopodobieństwa, opisane z perspektywy typowych błędów myślenia – ludzkiej irracjonalności. Taleb posługue się przy tym przykładami różnych badań w tej dziedzinie, m.in. tymi nagrodzonego Nagrodą Banku Szwecji im. Alfreda Nobla Daniela Kahmenana (czytaj recenzję jego książki „Pułapki myślenia” TUTAJ).
Autor podkreśla, że współcześni ludzie często nie są świadomi istnienia przypadkowości. Zwykle tłumaczą losowe wyniki jako nieprzypadkowe. Mają tendencję do postrzegania świata jako łatwiejszego do wyjaśnienia, niż jest w rzeczywistości. Dlatego szukają wyjaśnień, nawet jeśli ich nie ma. To powszechny błąd przecenienia przyczynowości i niedoceniania roli przypadku.
Zarazem często oceniając np. sukcesy innych osób popełniamy „błąd przeżycia”. Widzimy zwycięzców i próbujemy się od nich uczyć, zapominając o ogromnej liczbie przegranych. Kopiujemy więc np. niektóre działania jakiejś jednostki (znanego przedsiębiorcy, finansisty) i nie osiągamy sukcesu, gdyż nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele czynników, również przypadkowych, złożyło się na jego efekty.
Dlaczego gardzimy abstrakcją?
Dlaczego jesteśmy tacy indolentni w szacowaniu prawdopodobieństwa? Autor w jednym rozdziałów podkreśla, że nasze mózgi zupełnie nie nadają się do tej czynności – na co dzień kierujemy się impulsami. W toku ewolucji promowane były te zachowania, które umożliwiały podejmowanie szybkich decyzji, często w oparciu o afekty (autor przytacza m.in słynną pozycję neuropsychologa Antonio Damasio pt. „Błąd Kartezujsza”). Nie jesteśmy racjonalni.
Swoim mottem opisującym podejścia do ludzkiej racjonalności Taleb czyni zdanie: „Faworyzujemy to, co widoczne, głęboko zakorzenione, osobiste, poddające się narracji i namacalne, gardzimy abstrakcją.” Sukces osiągnie więc ten, kto porzuci złudzenia i uprzedzenia – a będzie podejmuj swoje decyzje w oparciu o chłodne kalkulacje i lepsze pojmowanie wpływu przypadku na rzeczywistość.
Czytaj także:
- 12 Książek o inwestowaniu, które warto przeczytać
- 7 Nawyków bogatych ludzi z książki „Nawyki bogatych i biednych”
- “Umysł Miliardera” – Zasady bogactwa i sukcesu najbogatszych ludzi Świata
- Dlaczego mądrzy ludzie popełniają głupstwa finansowe?
- ABC. Jak inwestować w nieruchomości KEN MCELROY recenzja cz.1
Marcin Pabijanek
Prekursor budowania majątku i ochrony oszczędności poprzez crowdfunding nieruchomości komercyjnych w Polsce dla inwestorów indywidualnych. Wierzy, że jakość dzisiejszych decyzji w zakresie finansów osobistych ma wpływ na jakość życia w przyszłości. Po latach pracy w branży finansowej zauważył, że nieruchomości komercyjne wynajęte dla sieci handlowych mają wiele więcej zalet niż powszechnie dostępne sposoby inwestowania pieniędzy. Dlatego zbudował aplikację app.social.estate dzięki której indywidualni inwestorzy mogą inwestować w nieruchomości komercyjne od 3 000 zł. Otwierając tym samym rynek który w Polsce jest w 90 % zdominowany przez inwestorów zagranicznych.